Nagła śmierć trenera sportów walki

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Nagła śmierć trenera sportów walki - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport 2 września w godzinach wieczornych serce Jacka Kęzika przestało bić. 51-latek był trenerem Fight Club Knockout Łuków oraz Klubu Olimpijczyka Ziemi Łukowskiej.

Trener, nauczyciel, przewodniczący

Kęzik był wieloletnim nauczycielem w Zespole Placówek Oświatowych w Łukowie. Był również przewodniczącym Związków Zawodowych "Solidarność". Wychował wielu zawodników, którzy startowali na arenach ogólnopolskich oraz w Europie. Przykładem niech będzie Muslim Dzhanaraliev.

Pierwsze zawody i wicemistrzostwo

Młody mężczyzna rodem z Groznego mieszkał w hotelu Polonia w ośrodku dla uchodźców. - Przyjechałem do Polski i mieszkałem w Łukowie cztery lata. Wyjechałem z Czeczenii w momencie wybuchu wojny. Jacek przychodził do budynku i trenowaliśmy pod jego opieką. Widział w nas duży potencjał. Przez dwa lata szlifowałem formę pod jego wodzą. To właśnie z nim pojechałem na pierwsze zawody i wywalczyłem wicemistrzostwo Polski. To on dał mi motywację, by trenować. Zawdzięczam mu bardzo wiele - mówi Muslim.

 Dzhanaraliev przyznaje, że miał problemy z pieniędzmi. -  Trenowałem u niego za darmo. Przychodził do nas do mieszkania. Wspierał. Czułem, że jest dla mnie jak drugi tata. Mam go przed oczami. Zapamiętam go jako uśmiechniętego trenera, który stawiał na dyscyplinę - dodaje.

W dzisiejszym wydaniu Wspólnoty śp. Jacka Kęzika wspominają: Paweł Głowacki, Piotr Gaj, Dariusz Szustek, Paweł Smyk, Wojciech Bondarczuk, Jacek Konopiński.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE