Łukowianie rozpoczęli zmagania od porażki 0:3 z Jedynką Krasnystaw. W sobotę nasi odnotowali dwa bezbramkowe remisy z Młodzikiem Radom i Siarką Tarnobrzeg. Następnie przegrali 0:2 z Bronią Radom oraz wreszcie wygrali z Gaudiumem Zamość. Jedynego gola po asyście Warownego zdobył Bąk. W niedzielę Orlęta ograły 1:0 po golu Bąka Champion Otwock, zaś rywalizację zakończyli porażką 0:1 z Agape Białołęka.
- Na turniej pojechaliśmy z dwoma ubytkami, ponieważ Janek Stępniak i Mikołaj Orzyłowski następną rundę spędzą w Górniku Łęczna. Zmagania były doskonałą okazją do przetestowania nowych ustawień. Źle weszliśmy w turniej, ale nie możemy się dziwić. Ostatni sparing na sztucznej rozegraliśmy na początku grudnia, a tak na co dzień spędzamy czas na hali. Z meczu na mecz nasza gra wyglądała coraz lepiej, traciliśmy mało goli, ale brakowało nam tylko skuteczności z przodu. Myślę, że taki turniej pozwoli nam zdobywać cenne doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości. Czas spędzony razem też jednoczy drużynę, dlatego w marcu jedziemy na kolejny trzydniowy turniej - mówi Piotr Wałachowski, szkoleniowiec łukowian.