reklama
reklama

Dzieci z "bidula" czekają ponad trzy lata na nową rodzinę

Opublikowano:
Autor:

Dzieci z "bidula" czekają ponad trzy lata na nową rodzinę - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W ocenie NIK Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Łukowie "nierzetelnie realizowało obowiązki" w zakresie zapewnienia pieczy zastępczej dla dzieci znajdujących się w sytuacji kryzysowej.
reklama

Raport pokontrolny został opublikowany przez Najwyższą Izbę Kontroli 11. Kontrolerzy NIK badali lata 2017 - 2019 roku (I połowa).

 

 

 

Bez działania lub działania nieskuteczne

 

Okazuje się, że w tym okresie średni czas pobytu 54 dzieci w dwóch działających w powiecie łukowskim placówkach opiekuńczo-wychowawczych typu interwencyjnego, wynosił 41 miesięcy. To prawie 3,5 roku. W 15 powiatach, które w sumie kontrolował NIK, ponurą normą jest, że  dzieci poniżej 10 roku życia przebywają w pogotowiach opiekuńczych i rodzinnych po kilkanaście miesięcy, a nawet kilka lat. Tymczasem zgodnie z prawem dziecko powinno przebywać nie dłużej niż trzy miesiące w placówce i cztery w pogotowiu rodzinnym.

 

Według NIK Łukowskie PCPR "nie podejmowało lub podejmowało nieskuteczne działania przeniesienia  dzieci (w szczególności w wieku poniżej 10 lat - 12 dzieci - 55 proc.) do rodzinnej pieczy zastępczej oraz nie monitorowało działań podejmowanych przez dyrektora pogotowia opiekuńczego w tej sprawie".

 

 

W powiecie nie ma zawodowych rodzin zastępczych

 

 Jak czytamy w dokumencie, dyrektor PCPR wyjaśnił, że postępowania dotyczące pobytu dzieci w pieczy zastępczej często przedłużają się z przyczyn obiektywnych.

 

Dyrektor zauważył, że pobyt dziecka w placówce jest konsekwencją oceny sytuacji, w jakiej dany wychowanek się znajduje. Jeżeli z opinii kuratora i asystenta rodziny wynika, że nie jest możliwy powrót do rodziny biologicznej, wówczas zespół do spraw oceny okresowej dziecka wnioskuje o dalszy jego pobyt w placówce.  Do tego umieszczenie dziecka w rodzinnej pieczy zastępczej nie jest możliwe, ponieważ na terenie powiatu łukowskiego nie funkcjonują zawodowe rodziny zastępcze.

 

 

 

Szukali poza powiatem, ale nie ma dowodów

 

   -  Jeżeli powiat nie może skierować dziecka do placówki opiekuńczo-wychowawczej z powodu jej braku na jego obszarze, z wnioskiem o skierowanie zwraca się do innego powiatu - argumentują kontrolerzy NIK.

 

Izba przypomina, że dzieci poniżej 10 roku muszą szybko znaleźć rodzinę zastępczą. 

 

  W Pogotowiu Opiekuńczym - jak pisze NIK - "umieszczane są dzieci powyżej 10 roku życia, wymagające szczególnej opieki lub mające trudności w przystosowaniu się do życia w rodzinie". - Umieszczenie dziecka poniżej 10 roku życia w niej jest możliwe w przypadku, gdy w danej placówce umieszczone jest jedno z rodziców oraz w innych wyjątkowych przypadkach - czytamy w raporcie.

 

Łukowski PCPR podejmował próby poszukiwania miejsca dla dzieci rodzinach zastępczych poza powiatem. Bez większego powodzenia.

 

Zdaniem NIK  dyrektor PCPR nie przedłożył dowodów potwierdzających fakt poszukiwania miejsca dla dzieci w rodzinnych formach piecz poza powiatem.

 

 

 

Zaniedbania alimentacyjne

 

 

 

 Według kontrolerów dyrektor PCPR "nierzetelnie realizował obowiązek dochodzenia świadczeń alimentacyjnych na rzecz dzieci przebywających w Pogotowiu Opiekuńczym". - Nie wszczął postępowania wobec jednego lub obydwojga rodziców pięciu wychowanków pogotowia, a w siedmiu przypadkach - oddalenia powództwa przez sąd - nie wystąpił o uzasadnienie wyroku w celu rozważenia zasadności wniesienia apelacji - czytamy w raporcie.

 

Jest tam również informacja, iż dyrektor PCPR wyjaśnił, że jednym przypadku nie dochodzono świadczeń alimentacyjnych, gdyż: "matka jednego z wychowanków przebywała w placówce opiekuńczo-wychowawczej razem z synem". Ponadto z dokumentów  wynikało, że jest uczennicą i nie posiada własnego dochodu. W innym przypadku  matka biologiczna dwóch wychowanków nie posiadała dochodów i była chora.

 

 

 

 Poszukiwania rodzin zastępczych 

 

 

 

Kontrola NIK w łukowskim PCPR przypadła w okresie, kiedy placówką kierował zmarły niedawno Lech Dębczak. Jego następczyni Agnieszka Krawczyk mówi, że po 1989 roku w Łukowie i powiecie łukowskim nie było zawodowej rodziny zastępczej, ani rodzinnego domu dziecka. To głównie z tego powodu dzieci potrzebujące prawdziwego domu żyją w "pieczy instytucjonalnej". To poza wspomnianym już Pogotowiem Opiekuńczym w Stoczku Łukowskim, Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza  w Adamowie oraz Placówka Wielofunkcyjna w Łukowie. Krawczyk wyjaśnia, że PCPR ma ogromny problem z pozyskaniem chętnych do tego, aby być zawodową rodziną zastępczą.

 

- Mamy kilkadziesiąt rodzin niezawodowych. Ale to nie rozwiązuje problemu - tłumaczy szefowa PCPR. Na przeszkodzie utworzenia zawodowej rodziny zastępczej stoją wyśrubowane normy. - Diagnoza rodzin jest bardzo szczegółowa. Zdarza się, że kandydaci nie uzyskują pozytywnej kwalifikacji po wstępnej diagnozie bądź sami rezygnują na początkowym etapie. - wyjaśnia pani Agnieszka.  - To problem ogólnopolski - kończy

 

 Potwierdza to NIK. W swoim raporcie stwierdza też, że "opisywane problemy  mają charakter systemowy i ogólnopolski, ponieważ poszczególne powiaty nie są w stanie rozwiązać go samodzielnie". - Stąd niezbędne jest wsparcie systemowe działań samorządów, w tym sprawna wymiana informacji o wolnych miejscach w pieczy rodzinnej i pogotowiach opiekuńczych - zauważa Izba.

 

 Artykuł ukazał się w numerze 39 Wspólnoty Łukowskiej

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama